No właśnie – jak to jest z tym UV w lampach? Czy wykonywanie paznokci hybrydowych i żelowych faktycznie może opalić nasze dłonie? Czy krem z filtrem jest obowiązkowy zawsze, tylko w niektórych przypadkach, a może jest całkowicie zbędny?
Czy lampa UV/LED może opalić dłonie? Odpowiadając na tą tezę: zdecydowanie TAK. Na opalone paluszki wpływa wiele czynników, jak chociażby częstotliwość zmian stylizacji, intensywność, czas czy moc naświetlania. Żaden z tych aspektów nie zmienia jednak faktu, że krem z filtrem powinien być obowiązkowym produktem przy wykonywaniu paznokci z użyciem lampy UV/LED.
Lampy, z których korzystamy przy tworzeniu naszych pięknych manicure, produkują promienie UV, jak słońce czy łóżka w solariach (oczywiście na różne skale 😉 ). Standardowym efektem nastawiania skóry na światło UV jest opalenizna. Nie ma co wierzyć w mity, że „przecież taka zwykła lampka” nie może „przybrązowić” naszej skóry, szczególnie jeśli zajmujemy się malowaniem na większą skalę i paznokcie zmieniamy nawet po kilka razy w tygodniu.
JEDNAK od pewnego czasu zauważam dobry trend – coraz więcej z Nas, kobiet, pragnie zabezpieczać swoje dłonie przed niechcianą, połowiczną opalenizną i sięga po kremy z filtrem czy białe, bawełniane rękawiczki bezpalcowe. O ile rękawiczkom nie ufam i nie polecam (ochrona ok. 6 do 15 SPF) tak kremy ochronne z całego serca popieram i zalecam.
Chciałabym pokazać Wam mój najukochańszy krem z filtrem od Skin79 – mimo, że przeznaczony jest głównie do stosowania na twarz, ja nakładam go również przed każdym mani (i wyjściem na dwór) aby chronić moje łapki przed niechcianą opalenizną.
Krem zapakowany jest w śliczne pudełeczko z nowym logo firmy, które jest gwarancją oryginalności. Oprócz tego serce każdej pazurkomaniaczki zostanie skradzione przez gradient ozdabiający opakowanie, szczególnie jeśli tak jak ja przywiązujecie do niego ogromną uwagę (przez cały okres użytkowania kosmetyków trzymam je w kartonikach)
Buteleczka z kremem ma obły, podłużny kształt idealny do torebki. Pojemność 50ml gwarantuje, że długo będzie Wam służył, a w terminie ważności 12 miesięcy od otwarcia na pewno zdążycie wykorzystać cały produkt <3
Żeby wydostać krem z buteleczki wystarczy przechylić pojemniczek do góry nogami i ścisnąć 🙂 Precyzyjny aplikator gwarantuje wydobycie pożądanej ilości smarowidła, a solidna zakrętka nie pozwoli na samoczynne otworzenie się butelki (na przykład w torebce) i „wyplucia” zawartości.
Sam krem jest bardzo przyjemny w konsystencji i aplikacji:
- Lekka, nietłusta konsystencja gwarantuje dobre rozprowadzanie kremu. Do tej pory używałam kremu od Ziaji, jednak nie był idealny do dłoni – zostawia tłusty filtr, bieli, jest gęsty i ciężko go rozprowadzić. Do tego po kilkudziesięciu minutach robi się dość nieprzyjemny, szczególnie jeśli jak ja cierpicie na wiecznie mokre łapki 😛
- Waterproof sun gel UV Skin79 nie zostawia tłustego filtru, a wręcz jest matujący – szczególnie, jeśli nakładam go na buzię (jestem właścicielką tłustej cery i świetnie sprawuje się pod makijażem).
- Ochrona na poziomie SPF 50+ gwarantuje „osłonę” przed słońcem na kilka godzin bez „poprawek”, a PA++++ chroni przed szkodliwym dla naszej skóry UVA.
- NIE BIELI i jest wodniste konsystencji, dzięki czemu nie jest „tępy” przy rozprowadzaniu na skórze, a co za tym idzie – aplikacja jest bardzo szybka i przyjemna.
- Krem jest wodoodporny, dzięki czemu bardziej trwały i odporny na ścieranie (przy malowaniu paznokci zawsze używa się różnych płynów i wacików przyśpieszających zmywanie produktów).
Żeby bardziej przybliżyć Wam wygląd i działanie kremu, wstawiam zdjęcie mojej dłoni przed nałożeniem kremu 🙂 Widać na nim gdzie moja skóra jest sucha, a zdjęcie odwzorowuje kolor mojej ręki.
Krem ma nieco żółtawe zabarwienie, jednak nie zmienia koloru skóry. Ilość którą widzicie na zdjęciu niżej spokojnie wystarczyła na pokrycie dłoni i nadgarstka <3 Uważam, że jest to bardzo wydajny produkt.
Ręka po aplikacji kremu jest bardziej rozświetlona (ale nie natłuszczona!) a suche skórki zniwelowane. Uwielbiam ten naturalny efekt 😀
Produkt Skin79 nie jest moim pierwszym filtrem – jak wyżej wspomniałam testowałam Ziaję (klasyczną i ze spryskiwaczem) i inne drogeryjne kremy, często osiągające ceny nieadekwatne do jakości. W przypadku Waterproof Sun Gel macie pewność co do jakości kosmetyków i tego, że nie są testowane na zwierzętach. W dodatku teraz jest na niego promocja i można go złowić w cenie 59zł, a robiąc zakupy od 99zł jest darmowa wysyłka 😀 A jak przejrzycie sklep to uwierzcie – ciężko zamknąć się w określonym budżecie 😛
PODZIĘKOWANIA
Chciałabym serdecznie podziękować Puro.Nails, która pokazała nam swoje doświadczenie z opalenizną. Zapraszam Was też na Jej Fan Page, gdzie znajdziecie multum pięknych stylizacji <3
PS: Puro też zaczęła używać filtrów 😀 i koloryt Jej dłoni znacznie się wyrównał. Nie jest to proces drastycznie nieodwracalny, wystarczy tylko nieco miłości <3
